sobota, 2 kwietnia 2016

Urban Exploration - eksploracja miejska.

Fáilte!
(Post pisany drugi raz. Pytacie dlaczego? Otóż z jakiegoś powodu był on niedokończony, a ja go opublikowałam! Moja nieuwaga... Wybaczcie.)

Z tej strony Cookie.
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam trochę o czymś ekscytującym. Na wstępie chciałabym dodać, że nie jest to stworzone dla wszystkich.
Tematem, wokół którego będzie się kręcił cały ten post jest "zwiedzanie". Nie, zwiedzaniem bym tego nie nazwała. Prawidłowym określeniem jest eksploracja miejska. Pewnie pytacie: "Jaka eksploracja?"
Na początku chciałabym przybliżyć owy termin. (Wikipedia pomogła)

***

Urban exploration (często skracane do urbex lub UE – eksploracja miejska) – eksploracja zazwyczaj niewidocznych lub niedostępnych części ludzkiej cywilizacji. Urban exploration jest także często nazywane infiltracją, jednakże panuje opinia, że infiltracja jest bardziej związana z eksploracją czynnych lub niezamieszkanych miejsc.



Eksploratorzy miejscy próbują dostać się do poniższych miejsc. Z zachowaniem zasady take only pictures, leave only footsteps co oznacza, że eksploratorzy powinni pozostawić miejsce w stanie zastanym.
Musicie pamiętać, aby nie zabierać rzeczy, które znajdziecie w eksplorowanych przez Was miejscach. Dlaczego? Otóż czasem zdarzają się przypadki, że teren jest prywatny, więc kradzież jest niedopuszczalna.
Chcecie pozwiedzać... proszę bardzo, ale pod żadnym pozorem nie wolno kraść. Nie jest to na zasadzie: "Opuszczone, to niczyje."


Wyprawy na teren opuszczonych budynków są najczęstszym przykładem urban exploration. Opuszczone miejsca są penetrowane najpierw przez ludność miejscową, która często dokonuje aktów wandalizmu oraz nanoszenia graffiti. Eksploratorzy muszą się liczyć z różnymi zagrożeniami, takimi jak zapadające się dachy i podłogi, stłuczone szkło, obecność chemikaliów i innych szkodliwych substancji, wrogo nastawionych mieszkańców tych budynków, a czasem wykrywaczy ruchu. Niektórzy eksploratorzy w takich miejscach noszą maski i pochłaniacze, które chronią drogi oddechowe.
Cele eksploracji różnią się w różnych krajach. Te bardziej popularne to opuszczone parki rozrywki, elewatory zbożowe, silosy rakietowe, szpitale, szpitale psychiatryczne i sanatoria.
Większość, o ile nie wszyscy eksploratorzy nieużytków uważają rozkład opuszczonych budynków za ich zaletę i wartość estetyczną. Wielu z tych eksploratorów to fotograficy. Niektóre opuszczone miejsca są mocno chronione przez czujniki ruchu i służby ochrony. Inne są łatwo dostępne i ich eksploracja nie przedstawia większego problemu. Nieużytki są także popularne wśród ludzi interesujących się historią, miejskich archeologów, łowców duchów i fanów sztuki graffiti.

Uwielbiam programy typu: "Łowcy duchów", a także historie wielu ciekawych, zapomnianych (opuszczonych) miast. Jest to bardzo ciekawe zajęcie na nudne popołudnia. Ja jestem osobą, która lubi poczuć dreszczyk emocji, więc dla mnie eksploracja jest wręcz idealnym rozwiązaniem. Wiecie, takie hobby. Czy zwiedziłam jakiekolwiek miejsce?
A opuszczone domy w okolicy się liczą? Jeżeli chodzi o opuszczone domy, to byłam nie raz. Niestety ja nie posiadam ekipy, więc chodzę sama (ewentualnie z bratem) w godzinach od 14.00-18.00. Oczywiście pora ta obowiązywała tylko w wakacje i dni wolne. Nie chodzę sama po ciemku, bo jest dość spore ryzyko, że z powodu mojej nieuwagi mogę zrobić sobie krzywdę.
Jeżeli chodzi o moje dalsze plany związane z eksploracją, to odpowiem Wam, że następny wyjazd zamierzam zorganizować po egzaminach. Niestety, teraz mam dużo rzeczy na głowie, które sprawiają, że "rozwijanie" pasji mi nie idzie.
Oczywiście moje wyjazdy są spontaniczne, amatorskie. Robię to, bo lubię. Sprawia mi to frajdę!

Jest to "sport", który bardzo lubię. Nie przepadam za muzeami, wolę sama się trochę poszwendać. Ogółem zwiedzanie i penetrowanie (cicho, zboczuski) takich miejsc w samotności jest trochę nużące, lecz osobiście mam do dyspozycji swojego brata, który równie chętnie uczestniczy w urbexie.
Powtórzę, że nie należy kraść, a zarazem wchodzić na posesję danego właściciela tego "opuszczonego" domu (oraz innych obiektów) bez jego wcześniejszej zgody. Ja, zanim wejdę na dany teren, upewniam się nieco wcześniej czy owy plac jest czyjąś własnością.

***

Mam nadzieję, że przybliżyłam Wam trochę bardziej pojęcie eksploracji miejskiej. W dodatku zamierzam zrobić oddzielny post ze zdjęciami "zwiedzonych" przeze mnie miejsc.
Myślę, że post się choć odrobinkę spodobał. ❤
Papa!

/Cookie

5 komentarzy:

  1. Czekam na zdjęcia. Super post.

    PIERFSZA!!!!1!1!1!1

    OdpowiedzUsuń
  2. Dróga! Super post. Masz pojecie do pisania tego urbana exploration czy coś xD

    OdpowiedzUsuń

REGULAMIN KOMENTOWANIA

▶ Nie używaj wulgaryzmów.
▶ Jeśli chcesz wstawić link do swojej strony, najpierw wyraź opinię na temat posta.
▶ Swoje zdanie wyrażaj w sposób kulturalny.
▶ Nie wysyłaj linków do stron 18+ oraz do takich, na których mogą znajdować się wirusy.
▶ Nie spamuj.