Hejka Naklejka!!
Tu Jagoda. Pewnie się domyślacie o czym będzie ten post po tytule. Będzie o tak zwanej samoocenie.
Właściwy post o tutaj na dole...
Od razu mówię, że nie chcę się bawić w jakiegoś psychologa tylko chcę się podzielić moimi przemyśleniami na ten temat!!!
Samoocena jest bardzo ważna!!! Trzeba mieć ją ugruntowaną.
Każdy musi się sobie podobać i akceptować siebie, bo inaczej to długo nie
pociągnie. Np. Kiedy wstajesz rano i patrzysz się w lustro i myślisz 'Witaj
brzydoto' to już znak, że twoja samoocena jest niska. Np. Kiedy wstajesz rano i
myślisz 'Hej ślicznotko' to znak, że uwielbiasz siebie! Ja jestem tym drugim przypadkiem,
ale jeszcze do niedawna nienawidziłam swojego życia. Do końca 5 klasy myślałam,
że nic nie umiem i byłam no muszę się przyznać egoistką! Pod koniec piątej
klasy zdarzyła się rzeczy, która zmieniła całkowicie mój tok myślenia. Nie wiem
czy chcę mówić, co to. Raczej nie powiem no chyba, że będziecie nalegać (błagam
nie!!!). No, ale po tej rzeczy zmieniłam się całkowicie. Wtedy poczułam, że
jestem na dobrym miejscu i z dobrymi ludźmi. W tym wieku człowiek już wie gdzie
jest, kogo ma się trzymać i jak zachowywać. Ja osobiście taki okres przeszłam
niedawno a dokładniej na obozie sportowym z moją klasą. Wtedy upewniłam się, z
kim mam się trzymać, z kim utrzymywać kontakt i kogo omijać dalekim łukiem.
Jak dobrze ugruntować samoocenę?
Nie no żartuje to będzie na serio. Najlepiej znaleźć osobę
lub osoby, na których będziemy mogli się oprzeć w trudnych sytuacjach i
będziemy na 100% wiedzieli, że nie zrobią nam psikusa i odsuną swoje ramie.
Taka osoba jest potrzebna, bo nie w każdej sytuacji będziemy mogli się oprzeć
na rodzinie. Np. Jak coś nabroisz to rodzice będą kazali ci się do tego
przyznać a taka lub takie osoby pomogą Ci to ukryć. Ale nie można znaleźć
takich osób z dnia na dzień... Ich się szuka latami czasami te osoby są w
naszym otoczeniu długo i ich nie zauważamy przez długi czas aż w końcu w jakiś
sposób się uwalniają. Jedną z osób, na których mogę się oprzeć jest mój były
wróg numer 1!!! Tak. Kiedyś go nienawidziłam, ale okazało się, że to miła osoba,
która nie jest fałszywa jak inni.
Co do tytułu...
Tytuł jest taki, ponieważ będą w waszym życiu tacy ludzie,
którzy będą wam podkładali kłody pod nogi i będą wam utrudniali życie. Ale nie
można się przejmować takimi osobami i od razu sprzedam wam na nie sposób. Po
prostu takie osoby ‘olewajcie’. Zachowujcie się normalnie jakby to, co o wam
mówią was nie ruszało. Ja mam taką osobę w życiu, która na siłę chce mi odebrać
osoby, o które się opieram i mi utrudnić życie, ale ja wiem, że te osoby nie
zostawią mnie wiem też, że przeżyję wszystko a trudne sytuacje mnie tylko
wzmocnią. No i jak pokazuje obrazek ludzie będą widzieli cie jak siebie pokażesz, ale tylko ty naprawdę będziesz wiedział/ała jaki/ka naprawdę jesteś!!
W tamtym poście o tej części zapomniałam...
"Ludzie są gotowi uwierzyć we wszystko, tylko nie w prawdę."
Post się podobał? Błędy?
Czytałam w roboczych, ok ok nie bij.
OdpowiedzUsuńOgólnie notka fajna, ciekawy temat i supi dupi. Mam takie samo zdanie jak ty, jednak łatwo jest coś napisać, a trudniej zrobić... W każdym razie, cieszę się, że na blogu są także poruszane trochę trudniejsze tematy. Jedyna uwaga - nie dawaj paru wykrzykników bo źle to wygląda i daje wrazenie "rozkazu" *mamzrytąpsychikę*.
Okej. Mam taki dziwny nawyk dawania kilku wykrzykników, ale oduczę się go. I dzięki :)
UsuńMega notka! Bardzo ciekawy temat poruszyłaś 💙 Lubie takie pogadankowe posty. 😉 Swietne masz notki, mega mi sie podobaja. Pozdrawiam i czekam na następne. 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kiedyś chciałam być nauczycielką bo podobało mi się gadanie do młodszych ale miałam dziwną sytuacje i mi sie odechciewa.
UsuńJak zwykle - świetnie! 💛
OdpowiedzUsuńWróg nr 1 - Igor smierdzaca kiełbasa XDDD
OdpowiedzUsuńNie no, wiem - Wojtek
Super. *_* ♥
OdpowiedzUsuń~M.